Damon :

Elena :

- Podoba ci się tutaj ? – zapytał mnie Damon.
- Ty się jeszcze pytasz!? Tu jest niesamowicie
– wydukałam oczarowana.
- A więc mam nadzieję, że masz ochotę zostać
tutaj na dłużej – stwierdził i posłał mi pytające spojrzenie.
Po chwili namysłu zdecydowałam, że odpowiem
twierdząco, bo przecież sama na początku stwierdziłam, że jestem zachwycona tym
miejscem.
- Z wielką chęcią, ale chyba nie jestem
odpowiednio zaopatrzona – wyjaśniłam i spuściłam lekko głowę.
- To żaden problem. Ubieraj się i w drogę do
sklepu – odpowiedział i wstał z fotela, uśmiechając się do mnie. On był
naprawdę miły i kochany. Proponuje mi wycieczkę, chce zmarnować na mnie swój
czas, a do tego ma zamiar kupić mi jeszcze ubrania. To super facet i
dziwię się, że nie ma dziewczyny, ale to chyba lepiej dla mnie. Już sama nie
wiem co mam myśleć ! Raz czuję się zawstydzona, a raz wniebowzięta w jego
towarzystwie. Może on tak właśnie na mnie działa, że, kiedy z nim jestem
zapominam o wszystkim co mnie otacza ?
- Elena ? – rzekł Damon, przyglądając mi się. Nawet
nie wiem, kiedy odpłynęłam.
- Przepraszam … - wyszeptałam – Zamyśliłam
się. Nie sądzisz, że nie powinieneś mi tak dogadzać. Zgodzę się jeśli obiecasz,
że to będzie zaledwie kilka małych rzeczy – ostrzegłam. Wampir zaśmiał się i
podszedł w moją stronę, podając mi rękę, którą szybko ujęłam i dałam
zaprowadzić w stronę drzwi wyjściowych.
- I ja … - zaczęłam, ale nie dał mi dokończyć.
- Ja płacę – dodał szybko tak, że nie
mogłam się wtrącić.
- Nie ma mowy ! – odpowiedziałam z
uśmiechem.
- Oj tam, oj tam. Daj mi taką satysfakcje ! –
poprosił z udawanym oburzeniem co wywołało u mnie rozbawienie.
- Jedź ! – rozkazałam ze śmiechem, a wampir
szybko spełnił moją prośbę.
Po chwili drogi, którą przebyliśmy w ciszy
samochód zatrzymał się. Chociaż można powiedzieć, że co jakiś czas
spoglądaliśmy na siebie przez co nie mogłam powstrzymać się, aby nie
zachichotać. Damon zaparkował na parkingu pełnym aut i otworzył drzwiczki, abym
mogła swobodnie wyjść. Przyzwyczaiłam się, że zawsze jest dla mnie takim
dżentelmenem. Delikatnie chwycił moją rękę i splótł ze sobą nasze palce, po
czym zaczął mnie gdzieś prowadzić. Spodobał mi się ten gest, ale jak zawsze
czułam rumieńce na moich policzkach. Nareszcie
dotarliśmy. Był nim podobno mały, tani i zwyczajny sklep znany też jako Centrum
Handlowe. Było ogromne, jak też nazwa opisuje. Weszliśmy do środka i
wjechaliśmy na górę windą.
- Mały sklep … I to bardzo tani ! –
westchnęłam i zajęłam się podziwianiem widoków z windy, ale jakoś zauważałam
tylko Damona i jego czarny T- Shirt.
- No wiesz … Jak dla kogo. Przecież taka
piękna dziewczyna, jak ty nie może chodzić w byle czym – stwierdził i pociągnął
mnie za sobą, kiedy winda się zatrzymała. Nie ukrywam, że bardzo spodobał mi
się ten komplement.
Kiedy weszliśmy na prawidłowe piętro zobaczyłam
pełno luksusowych ubrań na wieszakach, stoiska z butami, biżuterią,
kosmetykami, bielizną i dużo by jeszcze tego wymieniać. Można to określić też
jako „ raj dla Caroline „ i nie ukrywam, że dla mnie też. Chłopak podszedł ze
mną najpierw do stoiska z ubraniami. Wyglądały, jak milion dolarów. Sama nie
jestem pewna czy właśnie tyle nie kosztowały. Damon powrzucał do koszyka kilka
takich ubrań i wskazał mi następne stoisko. Tym razem przyszła kolej na buty.
Nawet się już nie odzywała, żeby się nie zapędzał, bo i tak moje prośby
zostałyby odrzucone, a on kupiłby to co jemu się podoba. Jednak muszę przyznać,
że wampir miał świetny gust. Wybierał naprawdę same piękne rzeczy, na które ja
pewnie też bym się skusiła, gdyby nie były tak drogie. Wpakował do koszyka
kilka par obcasów i sandałów i skierował się do kosmetyków i biżuterii. Tam też
sobie nie szczędził. Po obserwacji tego co tam wrzucił, stwierdziłam, że
kosmetyków i perfum wystarczy mi na następne 2 lata. Przez chwilę stałam jeszcze i
przyglądałam się temu.
- Ty jesteś niemożliwy … - wydukałam
oszołomiona.
- Mam nadzieję, że w pozytywnym tego słowa
znaczeniu – zaśmiał się Damon i podszedł do stoiska z bielizną. Niektóre sztuki
były naprawdę wyzywające.
- Nie, nie … - zaczęłam – To już chyba nie będzie
mi potrzebne.
Damon spojrzał na mnie prowokacyjnym wzrokiem i z tym
swoim nieziemskim uśmiechem tak, że nogi się pode mną ugięły. Dopiero teraz do
mnie dotarło jak to mogło zabrzmieć.
- Znaczy nie o to mi chodzi … Tylko, no wiesz
– zaczęłam zawstydzona.
- Nie, nie wiem- odpowiedział Damon i zbliżył
się do mnie. Byliśmy teraz niedorzecznie blisko siebie.
- Po prostu mam te rzeczy i niepotrzebna mi
zapasu, a nawet jeśli to chyba ja powinnam je wybierać – odrzekłam cicho.
- Mimo wszystko nie zaszkodzi mieć taki zapas
– po tych słowach odwrócił mnie do siebie tyłem i objął w pasie.
- Nie bój się na pewno będziesz w tym
niesamowicie wyglądać – wyszeptał mi do ucha.
- Nie wątpię – odpowiedziałam, tracąc zdrowy
rozsądek pod wpływem jego dotyku.
Wampir uśmiechnął się triumfalnie i wybrał
parę kompletów. Nie mogłam nadal uwierzyć, że mu na to pozwoliłam, ale trudno
… Damon zapłacił w kasie za
zakupy i wróciliśmy do auta.
- Nie wiem jak mam ci za to dziękować –
wydukałam oczarowana.
- Wystarczy, że tu ze mną przyjechałaś –
odpowiedział wampir i ujął moją dłoń. Odwzajemniłam uścisk. Nie umiałam się
zdobyć na nic innego. To było poza moją kontrolą. Przy nim czułam się taka
wolna i szczęśliwa. Nasze zachowanie dużo wykraczało od relacji znajomych, ale
przecież jeszcze nic poważnego nie zaszło i nie mam czego sobie zarzucać. W
końcu dojechaliśmy do posesji. Dzień chylił się już ku końcowi dlatego od razu
poszliśmy do domku.
Damon :
- Eleno ! Nie dziękuj mi już. To była dla mnie
przyjemność – odparłem po raz kolejny, kiedy dziewczyna dziękowała mi za
zakupy.
- Mimo wszystko dziękuję. Nie musiałeś tego
robić – rzekła dziewczyna. Nie zdążyłem jej odpowiedzieć, bo zadzwonił do niej
telefon.
- To Jenna, moja ciotka. No tak zapomniałam do
niej zadzwonić. Przepraszam – powiedziała dziewczyna i udała się do swojego
pokoju. Tylko pokiwałem głową na znak, że nic się nie stało i usiadłem na
kanapie, pijać alkohol.
***
Dopiero po jakimś czasie zauważyłem w salonie
torebkę Eleny. Postanowiłem, że ją do niej zaniosę. Kiedy weszłam do jej
sypialni dziewczyna widocznie brała prysznic, bo drzwi do łazienki były lekko
uchylone. Na moje szczęście było widać także i samą brunetkę. Musiałem
przyznać, że jest jej sto razy ładniej bez tej bielizny, na pewno ! Brązowooka
miała piękne ciało i nie byłem w stanie się powstrzymać, by wyjść z pokoju.
Nagle woda przestała się lać i Elena wyszła z kabiny, po czym obwinęła się
ręcznikiem. Szybko przymknąłem drzwi tak, żeby niczego nie była w stanie się
domyśleć. Kiedy dziewczyna zobaczyła mnie w pokoju podskoczyła do góry jakby
się czegoś przestraszyła.
- Spokojnie – uspokoiłem ją – Jestem aż takie
straszny ? – zapytałem rozbawiony.
- Nie, tylko się ciebie tutaj nie
spodziewałam. To wszystko. Długo czekasz ? – zapytała. Była chyba trochę
zawstydzona tym, że stoi przede mną tak ubrana, ale mi to ani trochę nie
przeszkadzało.
- Nie długo. Przyniosłem ci torebkę.
Zostawiłaś ją w salonie – wyjaśniłem i podszedłem bliżej kobiety.
- Kolejny raz dziękuję – odpowiedziała i
pocałowała mnie w kącik ust. Gdy dziewczyna się wyprostowała jeszcze chwilę
patrzyliśmy na siebie zalotnym wzrokiem. Miałem wielką ochotę zrzucić z niej
ten ręcznik i całować każdy centymetr jej ciała. Dziewczyna wzięła ode mnie
torebkę i rzuciła ją na fotel, a ja jeszcze bardziej się do niej przybliżyłem i
odgarnąłem kosmyk włosów z jej twarzy. Brunetka zadrżała pod wpływem mojego
dotyku i chwyciła moją dłoń wyrażając się jasno, abym nie przestawał. Już się
więcej nie wahałem i odwiązałem zakrywający ją ręcznik w skutek czego opadł na
podłogę. Dziewczyna została całkiem naga. W jednym momencie z zachłannością
wpiłem się w jej usta. Dziewczyna oddawała każdy mój pocałunek, wplatając palce
w moje włosy. Wziąłem ją na ręce i delikatnie rzuciłem na łóżko. Brunetka
zdarła ze mnie koszulę i zjechała pocałunkami na mój tors. Dziewczyna
zamruczała, kiedy moje dłonie gładziły jej plecy, a później zjechały na biodra.
Elena widocznie nie chciała być dłużna i przejechała paznokciami po moim
umięśnionym torsie. Dalej już można się domyślić co się działo … Czuję, że ta
noc będzie naprawdę udana.
Ten rozdział
udało napisać mi się jakoś szybciej, więc po co mam go trzymać na komputerze ?
Dedykuję go wszystkim czytelnikom, ponieważ w końcu jest tam coś na co czekali
wszyscy od 1 rozdziału, a nawet prologu ! Serdecznie zapraszam do czytania i
komentowania !
Pozdrawiam i
uwielbiam Was ! <33
Pierwsza ! <3
OdpowiedzUsuńYes ! Yes ! Yes !
OdpowiedzUsuńKocham Cię za ten rozdział ! Wielbię Cię ! Jeśli miałbym okazję Cię spotkać to chyba będę nosić Cię na rękach, żebyś nie nadwyrężała w żaden sposób swojej zajebistości <3 <3 <3
Sam początek już mi się podobał, kiedy zabrał ją do sklepu na zakupy.. Oczywiście Damon to najlepszy znawca damskiej bielizny na tej planecie i nikt temu nie może zaprzeczyć :D
Jednak, kiedy tylko przeczytałam, ze drzwi do łazienki są uchylone miałam oczy jak pięć złoty i każdy kolejny fragment tej części tekstu czytałam z zapartym tchem <3 Po z zrzuceniu z Eleny ręcznika wiedziałam, że to jest mój ulubiony rozdział *.* Spełniło się moje marzenie i pojawiła się naga Delena na twoim blogu .-. Piszę komentarz z taką zawziętością, że ludzie w domu proszą mnie abym przeżywała to trochę mniej, bo to tylko zwykły blog... Ja im dam zwykłe opowiadanie ! To jest fantastyczne miejsce, gdzie wspaniała pisarka opisuje losy mojej ulubionej pary z TVD !
Uwielbiam Cię ! <3 <3
Teraz błagam na kolanach, aby Elka nie miała potem wyrzutów sumienia.. Błagam..
Let me love you ! ! !
Dobra już okej. Ogarniam się.. Nie. Nie mogę. On jest zbyt fantastyczny, abym się teraz opanowała :*
Życzę dużo weeeny na przyszłe rozdziały kochana <3 <3 <3 <3 <3
Buziaki od uradowanej Olci :***
PS. Zapraszam do siebie na mniej ekscytujący rozdział, który pojawia się po długiej przerwie. I po przeniesieniu na blogspot :D
http://damon-always-and-forever.blogspot.com/
Oł Yeeeeesssss!!!!!! ♥ ♥ ♥ No tego się nie spodziewałam i jestem gotowa robić przed tobą ukłony, bo kocham ten rozdział *o* Wiedziałam, że ta podróż będzie ciekawa, ale ta końcówka była przebojowa! ♥ Ale dobra, zacznę od początku :) Damon ma dobry gust, jesli chodzi o wybieranie domu :3 Elena dostała piękny pokój, chciałabym być na jej miejscu. Fajnie, że zdecydowała się zostać na dłużej. Sama bym tak postąpiła na jej miejscu. Damon zabiera Elenę na zakupy- Boooskie ^^ On wie w czym dziewczyna najlepiej wygląda, a do wybierania bielizny to on ma dar <3 Hah cały Damon :D A teraz przejdę do wcześniej wspominanej, przebojowej końcówki. To było niesamowite ♥ Damon, ty podglądaczu! xD Już wtedy czułam, że coś się wydarzy. Ta chemia między nimi aww <3 Elena się nie odsunęła i w końcu kiss + bed ^^ Jestem ciekawa, co będzie rano. Chyba ta wycieczka będzie przez nich mile wspominana, bo będzie przyjemnie spędzona :3 Kocham cię za ten rozdział i domagam się kolejnego! Daj go szybko!
OdpowiedzUsuńŻyczę weny, kochana :*
Pozdrawiam ♥
Pierwszy raz jakieś opowiadanie na blogu aż tak mnie wciągnęło, serio :D
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się takiej akcji, ale podoba mi się i to bardzo, masz świetny styl i prawdziwy talent ;)