czwartek, 17 kwietnia 2014

Rozdział 6







Rozdział 6

Caroline :
Właśnie krzątałam się nerwowo po pokoju w poszukiwaniu mojej torebki, w której zostawiłam mój nowy błyszczyk. Chyba nie wzięłam jej z auta Stefana, kiedy pojechaliśmy kupić więcej alkoholu i innych rzeczy. Ten chłopak był naprawdę fajny i oczywiście przystojny. Spędziłam z nim dopiero jeden wieczór, a czuję jakbym poznała go dużo wcześniej. Nagle poczułam wibracje w kieszeni. Szybko wyjęłam telefon i jak się okazało dzwonił do mnie nikt inny jak Elena. Tym razem jej nie przepuszczę i będzie mi musiała opowiedzieć cały przebieg jej imprezowania z panem Damonem Salvatorem.
- Elena ! Super, że dzwonisz ! – krzyknęłam do telefonu.
- Tak Caroline ciebie też miło słyszeć – odpowiedziała dziewczyna ledwo słyszalnym głosem. 
- Słyszę, że ktoś tutaj nieźle zabalował. Jak było z Damonem !? Opowiadaj ! – odparłam.
- Co !? Jak i gdzie !? Ogólnie to było fajnie. Z tego co wiem to gadaliśmy, tańczyliśmy i … piliśmy – Eena westchnęła i ciągnęła dalej – później poszliśmy na spacer z czego ja poszłam do domu i … poszłam do domu. Opowiem ci jeszcze, jak się spotkamy – rzekła dziewczyna.
- Yhy … Całowaliście się !? – zapytałam niespodziewanie.
- Caroline Forbes ! Oczywiście, że … No dobra tak, ale tylko na chwileczkę i byłam pijana ! – zaznaczyła brunetka, a na mojej twarzy od razy pojawił się triumfalny uśmiech. 
- Czyli jednak ! I co było dalej – wypytywałam podekscytowana. 
Dziewczyna westchnęła do słuchawki. Może trochę za bardzo ją o to wszystko wypytywałam, ale w końcu jesteśmy przyjaciółkami i powinnyśmy relacjonować sobie takie sprawy. 
- Caro mogłybyśmy się spotkać i wtedy wszystko ci opowiem. Po za tym słyszałam od Jeremiego, że ty także nie szczędziłaś sobie zabawy ze Stefanem – odpowiedziała.
- Oj tam, oj tam. Trzeba korzystać póki jest wolny. Stefan to super facet mówię ci ! – odparłam zadowolona. Kiedy przypomniałam sobie wszystko z tamtego wieczora chciało mi się skakać ze szczęścia po pokoju. W sumie nic się takie pomiędzy nami nie wydarzyło, ale świetnie się bawiliśmy. 
- Cieszę się, że jesteś taka wesoła, ale teraz muszę kończyć. Spotkamy się w kawiarni, o 15.00 ?  - spytała.
- Pewnie. Do zobaczenia ! – powiedziałam na pożegnanie.
- Do zobaczenia ! – odpowiedziała mi wampirzyca.
Schowałam telefon do kieszeni i usiadłam na krześle obok stolika. Musiałam poprawić makijaż, ponieważ miałam zamiar odebrać swoją własność w rezydencji. Przynajmniej miałam kolejny pretekst do tego, aby spotkać się ze Stefanem. 
Zbiegłam schodami na dół i skierowałam się do drzwi, żeby wyjść, ale nagle usłyszałam za sobą głos mojej mamy.  
- Mogę wiedzieć gdzie idziesz ? – spytała.
- Na spacer i od razu spotkam się z Eleną – odpowiedziałam szybko. Chyba nie domyśliła się, że nie powiedziałam jej wszystkiego.  
- Okej idź. Ja zaraz muszę lecieć do pracy. Obiad jakby coś masz w lodówce – powiedziała i poprawiła mundur. No tak nawet w domu ona w niczym innym nie chodzi.
- No to pa ! – krzyknęłam i wyszłam z domu uśmiechnięta od ucha do ucha 



Szybko przemierzałam znane mi uliczki w Mistic Falls. Byłam bardzo podekscytowana tym, że znów zobaczę Stefana. Może przy okazji poznam starszego brata – Damona. Nim się zorientowałam stałam już pod wielkim domom, a raczej pensjonatem. Nerwowo poprawiłam włosy i zapukałam do ogromnych drzwi. Otworzył mi je chłopak Mary, przystojniak – Klaus.  
- Hej- przywitałam się – jest może Stefan ? – zapytałam.
- Tak, jest. Wejdź – powiedział. Chyba był czymś zaniepokojony, ponieważ miał nieobecny wyraz twarzy, ale zaraz się poprawił i przyjacielsko się do mnie uśmiechnął. Odwzajemniłam gest i usiadłam na kanapie. 
- Zaraz zawołam Stefana – rzekł i wyszedł na górę po schodach. 
Nie mogłam uwierzyć, że tutaj jestem. Salon był sto razy większy niż mój razem z kuchnią. Wszystko było tutaj takie można powiedzieć z dawniej epoki, ale za to było też piękne i stylowe. Prawie każdy mebel wykonany był z drewna. Komody ozdabiały antyki lub małe lampki. Na pierwszym planie najbardziej rzucał się w oczy kominek. Na ścianach wisiały piękne obrazy. Nie mogłam wyjść z podziwu. Musiałam przyznać, że cały salon tak jak i na pewno reszta był niesamowicie urządzony. Założyłam nogę na nogę i nadal rozglądałam się po pokoju. Wreszcie usłyszałam czyjeś kroki. Jednak to nie był Stefan. Do salonu wszedł bardzo przystojny, a nawet seksowny mężczyzna o czarnych włosach. Zresztą cały ubrany był na czarno. 
- Ty pewnie jesteś Caroline ? – zapytał na co ja tylko przytaknęłam.
- Damon Salvatore. Brat Stefana – przedstawił się i uścisnął moją rękę, po czym lekko ją pocałował. Zrobiło to na mnie duże wrażenie. Gdyby nie był zarezerwowany dla Eleny to miałabym naprawdę spory dylemat.  
- Czyli to jest ten sławny Damon, o którym wspominała Elena. Miło w końcu poznać – powiedziałam – Caroline Forbes.
Chłopak tylko uśmiechnął się zniewalającym uśmiechem, na który na pewno wariowały wszystkie dziewczyny. Teraz to już wcale nie dziwię się Elenie, że tak szybko go polubiła. Takiego ciacha nie da się ignorować. Damon zabrał kurtkę z wieszaka i  otworzył drzwi z zamiarem wyjścia z pensjonatu.
- Do zobaczenia Caroline – rzekł.
- Pa ! – odpowiedziałam szybko.
Teraz też usłyszałem kroki dochodzące z góry. Tym razem to już był Stefan. Wyglądał jak zwykle zniewalająco. Teraz już wiem przynajmniej po kim to odziedziczył. 
- Cześć Caro – przywitał mnie – ty pewnie po to ? – zapytał i pokazał mi torebkę.
- Dokładnie po to – odpowiedziałam i zabrałam ją, po czym przełożyłam ją sobie przez ramię.
- Przepraszam, że musiałaś tyle czekać, ale Mary miała mały wypadek – wyjaśnił.
- Wszystko z nią w porządku !? – zapytałam zdenerwowana. Zdążyłam ją już nawet polubić. To fajna dziewczyna. 
- Tak, tak. Wszystko z nią w porządku – uspokoił mnie. 
Odetchnęłam z ulgą i poprawiłam apaszkę. 
- Masz ochotę może na mały spacer ? – spytał nagle.
- Świetny pomysł. Dlaczego nie – powiedziałam zadowolona i podeszłam do drzwi razem ze Stefanem. Chłopak złapał mnie za rękę i otworzył drzwi. Muszę przyznać, że ten gest bardzo mi się spodobał. Uśmiechnęłam się do niego i dałam mu się poprowadzić. Rozmawialiśmy o wielu rzeczach. Ze Stefanem bawiłam się n rewelacyjnie. Teraz wiem już na pewno, że to facet dla mnie, ale przecież nie wiem co on o mnie myśli. Może jestem dla niego tylko przyjaciółką ? Postanowiłam teraz się tym nie zadręczać tylko cieszyć się tym co jest teraz. Usiedliśmy na ławce i pogrążyliśmy się w rozmowie.

Elena :
Biegałam właśnie koło mojego domu. Mimo to, że jestem wampirem nie zaprzestałam wykonywać swoich życiowych pasji. Teraz przynajmniej się aż tak nie męczę tak jak wtedy, kiedy byłam człowiekiem. Właśnie chciałam przejść przez przejście dla pieszych na drugi chodnik. Gdy byłam już w połowie drogi kierowca jednego auta rozmawiał przez telefon i widocznie mnie nie zauważył, ponieważ nie zahamował przejeżdżając przez ten odcinek ulicy. Nim się zorientowałam auto było metr ode mnie. Jechała z zabójczą prędkością tak, że mimo moich zdolności nadprzyrodzonych nie byłam w stanie nic zrobić. Niespodziewanie, ale na moje szczęście zostałam zepchnięta z drogi i razem z tą osobą wylądowałam na trawniku obok. Byłam bardzo wdzięczna osobie, która tak się poświęciła, ale też odrobinę przestraszona. Ręce mi się trzęsły, a kiedy chciałam wstać czułam jakbym nogi miała z waty. Widocznie niepotrzebnie wstawałam, bo zahaczyłam butem o gałąź i z wielkim impetem spadłabym ponownie na ziemię, gdyby ktoś mnie nie złapał w porę. Zobaczyłam przed sobą bardzo dobrze znaną mi twarz w takiej sytuacji.  
- Damon … - wydukałam zaskoczona – bo zacznę się przyzwyczajać, że zawsze uratujesz mnie z opresji, a wtedy uważaj ! – zaśmiałam się.
- Będę zaszczycony, ale to już chyba koniec, bo mówią, że do trzech razy sztuka – odpowiedział z uwodzicielskim uśmiechem.
- Znając moje szczęście to nie byłabym taka pewna – rzekłam.
- Więc witaj w klubie – odpowiedział radośnie.
Damon nadal trzymał mnie żelaznym uścisku tak, że inni przechodnie mogliby myśleć, że jesteśmy parą. Nasze twarze dzieliły zaledwie milimetry. Mój oddech się przyśpieszył, tak samo jak jego. Coś mi kazało zatracić się w zupełności w tej chwili i go pocałować, ale jakaś inna część mnie ostrzegała, że później będę tego żałować i, że nadal go wystarczająco nie poznałam. Musiałam szybko coś zrobić. Przecież nie będziemy stać na tym chodniku wieczność, a chłopakowi najwyraźniej nie przeszkadzało takie położenie. 
- Przepraszam, ale chyba muszę już iść. Miałam spotkać się z przyjaciółką w kawiarni … -wyjaśniłam zmieszana.
Damon wypuścił mnie z uścisku, ale jakoś nie mogłam wyczytać żadnej emocji z jego twarzy.
- Z Caroline ? – spytał nagle.
- Tak z nią , a poznaliście się już ? – zapytałam zaskoczona.
- Zgadza się. Była w pensjonacie. Zdaje się, że u Stefana i z tego co wiem to poszli na spacer – wyjaśnił znacząco.
- To super, że się polubili. Caroline chyba się w nim zakochuje – powiedziałam i roześmiałam się razem z Damonem.
- To dobrze się składa, bo on też chodzi cały w skowronkach. Ta dziewczyna dobrze na niego działa – odpowiedział.
Oboje wybuchliśmy głośnym śmiechem. Cieszyłam się, że moja przyjaciółka w końcu znalazła dobrego faceta, który do niej pasował. 
- Czyli myślisz, że nie powinnam psuć im spotkania? – spytałam niepewnie.
- Jak uważasz, ale ja też się zastanawiam nad jedną rzeczą … - zaczął.
- Słucham – odpowiedziałam pewnym siebie głosem.
- Mógłbym cię zabrać w pewno miejsc. Wtedy nie psułabyś im randki – rzekł z uśmiechem.
Sama nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Chciałam tam z nim jechać, ale właśnie tam. Nie wiedziałam nawet gdzie i na ile chce mnie wziąć w to miejsce. 
- A to zależy gdzie – odpowiedziałam – i na ile.
- Teraz, a zostaniemy ile będziesz chciała – wyjaśnił obojętnie.
Polubiłam jego towarzystwo i to nawet bardzo. Mam wakacje i nie muszę się nikomu spowiadać gdzie idę i z kim. Czułam, że ten wyjazd może się nawet udać, a Damonwi ufałam jak nikomu innemu, pomimo to, że tak krótko go znałam.
- Okej – odparłam z nutką zawahanie w głosie.
- Yeah ! – syknął cicho i posłał mi zniewalający uśmiech i spojrzenie.
Roześmiałam się i wsiadłam do jego samochodu, ale z tego wszystkie zapomniałbym o jednej ważnej rzeczy.
- Damon tylko, że chyba nie jestem w dobrym ubiorze na wycieczkę. Nawet nie wiem gdzie mnie zabierasz – powiedziałam zmieszana. Głupio mi było tak się mu narzucać.
- W takim razie podwiozę cię pod twój dom i weźmiesz parę rzeczy – odpowiedział i skierował się do mojego domu.
- Parę to znaczy ? – zapytałam rozbawiona.
- Może dzień lub 2 zależy od ciebie – stwierdził spokojnie.
- Nie musisz się martwić nic ci nie zrobię dodał po chwili, kiedy zobaczył moją minę.
- Nie tylko po prostu … tak opuszczać miasto na parę dni z prawie nieznanym mi chłopakiem. To znaczy dobrze cie już poznałam i ufam ci, ale jednak to trochę nie wypada – nawet nie zorientowałam się, kiedy zaczęłam gadać jak nakręcona. Widać jego to rozśmieszyło.
- Eleno rozumiem, ale całowaliśmy się także jakbym chciał ci coś zrobić to wtedy miałbym idealną okazję. Nie sądzisz ? – odparł z uśmiechem.
- Masz rację to daj mi chwilę – odparłam szybko i wysiadłam z samochodu.
Weszłam szybkim krokiem do domu i musiałam przyznać, że bałam się reakcji mojej cioci. Nawet myślałam, że będzie tak wkurzona, a ja tak zdesperowana, żeby ją zahipnotyzować. Przebrałam się w wampirzym tempie oraz spakowałam wszystkie potrzebne rzeczy do podręcznej torebki. Teraz tylko musiałam znaleźć Jennę. Niespodziewanie kobieta weszła do mojego pokoju. 
- Eleno wybierasz się gdzieś ? – zapytała zdziwiona.
- Tak i właśnie cię szukałam. Wyjeżdżam na wycieczkę z przyjacielem – wyjaśniłam zmieszana.
- Z przyjacielem ? Znam go ? – spytała.
- Nie, ale nie masz się o co martwić. Niedługo wrócę ciociu. Mam już dość tego małego miasteczka – westchnęłam i roześmiałam się.
- Dobrze już dobrze. Tylko uważaj na siebie i zdzwoń do mnie, aby lepiej mnie poinformować o wszystkim – rzekła ciotak i wyszła z pokoju, przytulając mnie. Nawet nie spodziewałam się, że tak szybko mi pójdzie przekonanie jej. Chyba zrozumiałe, że już nie wymagam takiej starannej opieki. Pożegnałam się też prędko z Jeremim i Rickiem. Kiedy zabrałam już wszystkie potrzebne rzeczy, wyszłam z domu i wsiadłam do auta Damona. 
- Gotowa ? – spytał mnie.
- Myślę, że tak – odparłam z uśmiechem i między czasie napisałam wiadomość do Caro. Oczywiście będę musiała wszystko wyjaśnić jej z najmniejszymi szczegółami, ale teraz mnie to nie interesuje.  Damon odpalił auto i ruszyliśmy. Byłam bardzo ciekawa gdzie chce mnie zabrać, ale byłam pewna, że z nim na pewno nie będę się nudzić !


W końcu przybywam z 6 rozdziałem. Dla mnie wyszedł beznadziejnie, ale ocenę zostawiam Wam :* Starałam się jakoś dać więcej Deleny, bo w ostatnim rozdziale było jej malutko. Prawie nic L Więc mam nadzieję, że rozdział przypadnie do gustu <3

Kocham Was !! <3

6 komentarzy:

  1. Pierwsza ! ; D

    Rozdział świetny.. Z resztą jak każdy ;* Stefan polubił Caroline i bardzo dobrze. Przynajmniej nie będzie szlajał się za Eleną. Damon, Elena i wyjazd za miasto.. Same dziwne obrazy zaczęły pojawiać się w mojej głowie ^^ Damon na ruszajacy na pomoc Elenie.. Chce więcej takich scen i więcej nagiej Deleny <3

    Życzę dużo weny kochana <3333
    Czekam na NN.
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :* Nie wiem czym sobie zasłużyłam, że mnie tak chwalisz :) Tak, bardzo podoba mi się Caro i Stefan razem. Oni chyba są takimi dobrymi przyjaciółmi i to takie pierwsze, chwilowe, wielkie zauroczenie xD Cóż zrobić ^^ Takie momenty też muszą być. Mimo to Stefan nadal ma jakieś skojarzenie z Eleną i nie do końca będzie dawał za wygraną o czym już niedługo przekona się Damon i my ;)
      Co do tego wyjazdy to on bardziej taki przyjacielski ze strony Eleny, ale oczywiście Damon to Damon i obiecuję coś tam pomiędzy nimi HOT wstawić, a czy to będzie wystarczające to zobaczymy ...
      Jeszcze raz wielkie dzięki :* Pozdrawiam i Wesołych Świąt ^^

      Usuń
  2. Yeah doczekałam się! <3 Rozdział bardzo mi się podoba, ale jest trochę którymi, mogłaby czytać dalej i dalej... :3 I takie pytanie: Jak mogłaś skończyć w takim momencie?! Jestem strasznie ciekawa gdzie Damon zabiera Elenę i co będą robić! :D
    Caroline zakochana w Stefanie :3 Cóż... lubię ich razem, ale według mnie ich przyjaźń jest zbyt piękna *__* Wiesz o co mi chodzi? :>
    "Otworzył mi je chłopak Mary, przystojniak – Klaus. " hyhyhy :3
    Kurczę... ciekawi mnie jak to będzie ze Stefanem, Caroline i Eleną- tzn chodzi mi o to, że Stefan w poprzednich rozdziałach reagował zazdrością, gdy Damon mówił coś o Elenie, więc Stefanowi musi się podobać Elena, więc co z Caroline? Widać, że ja też lubi xd
    Delena wspaniała <3 Ta sena, gdy Damon znów uratował Elenę!! <3
    Czekam na nexta! Pozdrawiam gorąco i w razie "w" życzę Wesołych Świąt! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, kochana doczekałaś się :* Bardzo, ale to bardzo Ci dziękuję za te miłe słowa :3 Pisałam ten rozdział tak trochę na szybko, żeby tylko był i może dlatego takie o krótkie xD Gdzie Damon zabiera Elenę i co będą robić to już wszystko zostanie wyjaśnione w następnym nn, który obiecuję będzie dłuższy, także sobie poczytasz ;) Wiem o co Ci chodzi z Steroline jak i z naszym trójkątem miłosnym :) Oczywiście to chwilowe zafascynowanie Stefana Caroline było tylko ... chwilowe :D On nadal ma przebłyski z przeszłości, kiedy patrzy na Elenę i nie da sobie tego łatwo przez Damona od tak z przed nosa odebrać. Rozumie się, że Damon także nie ma zamiaru nic takie robić ... Ale nic już więcej nie mówię, żeby za dużo nie zdradzić co będzie się działo w przyszłych rozdziałach :) Jeszcze raz Ci dziękuję i pozdrawiam ;)
      Też życzę Wesołych Świąt :*

      Usuń
  3. "Beznadziejnie"?! Tyyyy! Nie mów mi, że beznadziejnie i natychmiast zmień zdanie, bo on jest fantastyczny i bardzo przyjemnie się go czytało ♥ Przepraszam za późne komentowanie, ale mam ostatnio urwanie głowy- które na szczęście już się skończyło :) Widzę, że coś się kroi między Stefanem a Caroline i mnie to cieszy ^^ Jak dla mnie oni mogą być razem, bo fajnie siuę dogadują i w ogóle. Caroline jaka radosna :D Mam nadzieję, że coś z tego będzie. Damon ratuje Elenę- takie rzeczy to ja kocham najbardziej. Kochany hero ♥ Bardzo podobała mi się ta scena, a jeszcze bardziej pomysł z wyjazdem :D Już się nie moge doczekać, co będzie dalej! Świadomość, że mam przed sobą gotowy do czytania kolejny rozdział, jest bezcenna :D No to ja lecę go czytać, bo ciekawość mnie zżera, co się wydarzy w trakcie ich małej wycieczki :3
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Na szczęśćie znalazłam chwilę czasu na przeczytanie tego rozdziału, jest naprawdę świetny, historia jest ciekawa i muszę przeczytać więcej.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń