Damon:
W wampirzym tempie oddaliłem
się od miejsca spotkania z dziewczyną. Teraz stałem już przed swoim autem lecz
nie mogłem skupić na niczym innym myśli, niż na nieznajomej dziewczynie. Co się
ze mną działo !? Przecież ja nigdy nie rozpamiętywałem jednego głupiego
wydarzenia, ale ona wyglądała zupełnie jak Katharine !! Jak to możliwe,
przecież wampirzyca nie żyje, a tamta kobieta na pewno nie była nią. Widziałem
to w jej oczach. Była miła, spokojna, niepewna, pogodna. Czegoś takiego nigdy nie
widziałem u Kath. Po za tym ona miała na imię Elena. O co w tym chodzi !?
Słyszałem kiedyś, że raz na parę tysięcy lat rodzi się sobowtór z linii
Petrova, ale czy to mogła być prawda i czy była to właśnie Elena ? Zresztą o
czym ja mówię ! Ta dziewczyna wyglądał zupełnie jak Pierce, a Katharine na
pewno nie miała siostry bliźniaczki ! No proszę … jestem tutaj zaledwie parę
godzin,a już dowiaduję się takich zadziwiających faktów. Trzeba będzie coś z
tym zrobić. Przecież nie mogę zmarnować takiej okazji. Lecz coś mi mówi, że nie
będę w stanie zrobić tej dziewczynie nic złego. No trudno coś się wymyśli. W
końcu nie przyjechałem tutaj, żeby odnaleźć sobowtóra Katharine, chodź dziwnie
się czuję z tą wiedzą tylko po to, aby zrobić niemałą niespodziankę mojemu,
kochanemu braciszkowi. Ciekawe czy się uciesze, kiedy mnie zobaczy. Po za tym
rezydencja nie jest tylko jego, a ja stęskniłem się za moimi zapasami Burbona.
Jeśli je chodźmy tylko tknął to pierwsze co zrobię będzie wbicie mu kołka w
brzuch … albo w serce. Coś się wymyśli! Kiedy to pomyślałem odruchowo na mojej
twarzy pojawił się ironiczny uśmiech. Już zapomniałem, kiedy ostatni raz byłem
tutaj w mieście, kiedy ostatni raz tutaj kogoś zabiłem … Ooo tak, takie
wspomnienia lubię najbardziej. Zdążyłem zauważyć już kilka fajnych przekąsek.
Jeszcze lepiej, bo wszystkie mają teraz wakacje. Będzie w czym wybierać.
Zaśmiałem się pod nosem i ruszyłem do pensjonatu. Już nie mogłem się doczekać,
kiedy zobaczę minę Stefana. Uwaga braciszku, nadchodzę !!!
***
Podjechałem pod pensjonat i
wyszedłem z auta z nadzieją, że mojego brata … znaczy Stefana nie będzie w domu
i zdążę ukryć gdzieś jeszcze samochód, aby przypadkiem się nie zorientował,
lecz natychmiast pożałowałem swojej decyzji, kiedy moim oczom ukazał się zadziwiająco
żałosny widok. Nie powiem byłem w szoku, że mój braciszek kiedykolwiek wpadł by
na podobny pomysł ! Albo całkiem mu już odwaliło, albo znalazł sobie
dziewczynę. Chodź nie, nie ! Co ja gadam to było na pewno to pierwsze. Pierwsza
myśl jaka mi się wtedy stworzyła w głowie jeśli miałbym skomentować ten widok
było – Co tu do cholery robią te kwiatki !? No, ale przynajmniej mamy kolejny
powód, żeby się do niego nie przyznawać. Po za tym nic innego się tutaj nie
zmieniło. Wszystko wygląda tak samo jak wyglądało – mrocznie. Tylko te
kwiatuszki psują atmosferę. Nie zniżając się już więcej do poziomu mojego brata
przestałem zaprzątać sobię głowę ogrodnictwem i zacząłem wprowadzać mój plan w
życie. Pierwsze co zrobiłem to schowanie mojego auta tak, aby było niewidoczne,
kiedy Stefcio wróci do domu, później sprawa sama się potoczy. Trzeba będzie
tylko wymyślić jakieś spektakularne wejście. Zresztą moje zawsze takie jest.
Teraz pozostało czekać tylko na powrót naszego ogrodnika. Wow ! Dobrze mi
idzie. Dopiero co tutaj przyjechałem, a już wiem czym będę do dręczył.
Uśmiechnąłem się ironicznie, ale nagle coś mi się przypomniało. Obiecałem tej
dziewczynie, że się jeszcze spotkamy. Coś w głowie mówiło mi, że chcę dotrzymać
tej obietnicy. Szybkim krokiem skierowałem się na górę do mojej sypialni.
Wiedziałem, że, kiedy zaczynam myśleć o tej wampirzycy, którą spotkałem wtedy
na ulicy trudno wyrzucić mi ją z głowy. Dlaczego !? To co się działo ze mną w
tej chwili, ani trochę nie przypominało mnie. Chcąc jakoś uciszyć te myśli
podszedłem do mojego barku z alkoholem.
Wyciągnąłem z niego jeden trunek i nalałem do szklanki rozkoszując się smakiem
złotego płynu. To było dla mnie jak lekarstwo.
Stefan :
Byłem trochę onieśmielony tym,
że jestem z blondynką sam na sam. Prawie nie znałem Caroline i nie wiedziałem
jaki temat mam poruszyć, aby przerwać tę ciszę. Wreszcie blondynka odwróciła
się w moją stronę jednocześnie przestając szukać czegoś w kartonach. Z tego co
się dowiedziałem szykuje imprezę z okazji zakończenia roku. Zaproponowałem jej
swoją pomoc no i się doigrałem. Chodź w sumie nie była taka zła. Prawie jej nie
znałem, ale wyglądała na całkiem miłą i sprawiała wrażenie właśnie takiej
dziewczyny : troskliwej, miłej, pogodnej, zadowolonej z życia…
- Halo ! Ziemia do Stefana ! –
usłyszałem chichot blondynki, który wyrwał mnie z moich przemyśleń.
- A tak, przepraszam zamyśliłem się. Coś się stało ? – zapytałem i posłałem jej zaniepokojone spojrzenie.
- A tak, przepraszam zamyśliłem się. Coś się stało ? – zapytałem i posłałem jej zaniepokojone spojrzenie.
- Niee. Wszystko w porządku.
Po prostu jestem ciekawa jak podoba Ci się w Mistic Fallus i czy długo tutaj
zostaniesz.
- Bardzo mi się podoba. To
moje rodzinne miasto i tak zostanę tutaj na dłużej – odpowiedziałem i posłałem
wampirzycy lekki uśmiech na co ona odpowiedziała mi tym samym.
- Carooolinee ! Jesteś tutaj
!? – usłyszeliśmy głos jakiejś dziewczyny.
- Oh, Elena ! Jestem tutaj !
Chodź tutaj muszę Ci kogoś przedstawić ! – krzyknęła w odpowiedzi blondynka.
Do pomieszczenia weszła
piękna, młoda brunetka, szaleńczo podobna do Katharine, ale zaraz, zaraz ona
miała na imię Elena. W mojej głowie od razu pojawił się wyraz : sobowtór. Czy
to było możliwe !? Czy Pierce mogła mieć swojego sobowtóra !? O co tutaj mogło
chodzić ? Przecież wampirzyca już od dawna nie żyła, więc to na pewno nie była
ona. Widocznie dziewczyny zauważyły, że
coś jest nie tak i zrobiły podejrzane miny.
- Stefan wszystko w porządku –
zapytała Caroline.
- Tak, tak. Miło Cie poznać
Eleno. Jestem Stefan Salvatore – przedstawiłem się i lekko uścisnąłem dłoń
dziewczyny, ale, kiedy brunetka chciała ją zabrać niespodziewanie pocałowałem
ją w dłoń chcąc sprawdzić czy to na pewno nie jest Katharine. Dziewczyna wydała
się trochę onieśmielona moim gestem, ale po chwili niepewnie się uśmiechnęła.
Czyli to nie była Katharine ! Na pewno nie ona … Ale po co ja się tym
zadręczam. Pierce nie żyje, a my żyjemy w świecie, w którym wszystko jest
możliwe. Z zamyślenia wyrwał mnie znowu głos
blond wampirzycy.
- No nie, no ! Nie mam miejsca
już na te pudła. Trzeba je wywieść gdzieś blisko, żeby móc później udekorować
tymi ozdobami imprezę – objaśniła Caroline na jednym wdechu i popatrzyła na
mnie pytająco. Chyba miała nadzieję, że jej pomogę. Postanowiłem tak zrobić.
- Pomogę. Zawiozę to do mojej
rezydencji. Może tak być ? – zapytałem
- Naprawdę !? Dziękuję. Eleno pojedziesz
ze Stefanem pomożesz mu dobrze ? – powiedziała z nutką nadziei w głosie Caro.
Brunetka, która milczała cały
ten czas wreszcie się odezwała.
- Dobrze pomogę – rzekła Elena
i lekko się uśmiechnęła.
- W takim razie zapraszam do
auta ja tylko zapakuje pudełka – powiedziałem grzecznie i posłałem dziewczynie
promienny uśmiech. Dziewczyna szybko
skierowała się do mojego auta. Widać było, że coś ją dręczyło. Była bardzo
cicha, kiedy wsiadłem do auta odwróciła się w moja stronę i uśmiechnęła się.
Dalej nad czymś rozmyślała. Nie chciałem jej wypytywać o szczegóły, dlatego
postanowiłem w ogóle o nic nie pytać. Po chwili dojechaliśmy pod pensjonat.
Brunetka wysiadła z samochodu i dokładnie się obejrzała dookoła. Widać, że jest
zachwycona. Cieszyłem się, że jej się spodobało.
- Piękny dom – powiedziała
Elena, kiedy już weszliśmy do środka.
- Dziękuję. Chodź pokaże Ci
gdzie zostawić te kartony – powiedziałem i już chciałem wejść do salony, kiedy
za drzwi wyszła bardzo dobrze znana mi osoba …
Na twarzy dziewczyny momentalnie wystąpił szeroki uśmiech, a co
najdziwniejsze on odpowiedział jej tym samym ! Do tego pocałował jej dłoń !!
Byłam naprawdę zły ! Jak on mógł wrócić po tylu latach !? Właśnie ON ! To był
nikt inny jak mój bart Damon. Unikaliśmy tego słowa na d, ale cóż rodziny się nie
wybiera. Jedno mnie zastanawiało. Elena i Damon wyglądali jakby się już poznali
… Muszę się natychmiast dowiedzieć o co tu chodzi i po co wrócił. Jeśli teraz
będzie próbował znów zatruć mi życie to mu się nie uda ! Nie teraz, kiedy już
prawie wszystko zaczęło się układać.
- Damon … - wycedziłem przez
zęby i zacisnąłem ręce w pięść.
- Stefan ! – odpowiedział mi
rozbawiony głos mojego brata – jak miło Cię znowu widzieć bracie !
- Eleno poznaj Damona … mojego
brata – 2 ostatnie słowa powiedziałem ciszej, jakbym się ich wstydził. Chyba
tak właśnie było …
- Ależ my się już poznaliśmy.
Miło Cię znowu widzieć Eleno – rzekł Damon i uśmiechnął się do Eleny tym swoim
uśmieszkiem.
- Wzajemnie – odpowiedziała dziewczyna
i zachichotała po czym się zarumieniła. To był dla mnie cios poniżej pasa. Nie
mogę pozwolić, aby mój brat zrobił coś tej dziewczynie. Nie pozwolę mu na to … Później
stałem już tylko jak wryty przyglądając się całej scenie.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział dedykuję Mary Jane Varien :** To dzięki Tobie założyłam tego bloga, kochana <3
Oh ah dziękuję Ci bardzo za dedyk my sweetheart !! <3333
OdpowiedzUsuńJejku opisy są świetnie !! 1 rozdział i już biję Ci pokłony przed kompem!! W zajebiaszczy sposób pokazałaś Damona. Śmiałam się jak szalona czytając jego wspaniała perspektywę ! ^^
Stefania pewnie nie będzie zadowolona z przyjazdu swojego braciszka, ale ja się cieszę, że nasz łabuzek Damon pokaże pazurki !
Już nie mogę się doczekać następnego spektakularnego rozdziału :**
Heeeeyyyyy sexy Damon !!! Op op op samiec alfa style !! Hah :D
Pozdrawiam <3
Buziaczki :************************************
Niech wena będzie z Tobą inaczej skoczę z dywanu xd
Lov you !
Dziękuje bardzo za tyle miłych słów <33 Cieszę się, że rozdział przypadł do gustu :) Stefan nie będzie zadowolony, że Damon się pokazał w Mistic Falls, a co dopiero, kiedy sie dowie, że zamierza tutaj zostać na dłużeej ! :D Starałam się myśleć jak damon piszać jego perspektywę i nie wiem czy aż tak dobrze mi się to udało, ale jeśli mówisz, że jest dobre to się moje serduszko raduje ^^ I love you too ! <3
UsuńPo prosty... cudo! *o*
OdpowiedzUsuńTak się wczytałam, że żałuję, że nie jest dłuższy! HAHA Konfrontacja Stefana i Damona! <3 Mega!
Oczywiście obaj są oczarowani Eleną :D Damon jak zwykle mnie rozśmiesza :3 Jego humor jest wspaniały <3 Już się nie mogę doczekać, aż w końcu Damon i Elena się do siebie zbliżą :D
Rozdział oczywiście rewelacyjny! Czekam na kolejny!
Życzę weny i pozdrawiam! <3
Dziękuję Ci bardzo za taką miła komcie ^^ Oczywiście, że obaj bracia są oczarowani naszą Elenką i jeszcze zostaną w takim stanie trochę czasu ... xD Cieszę się, że perspektywa Damona się spodobała <33 Przynajmniej się starałam, żeby to jakoś wyszło. Damon i Elena muszą się lepiej poznać, znaczy Elka Damona, ale już niedługo ... :D
UsuńJeszcze raz dziękuję, oraz pozdrawiam :**
Boże, na jakim ja świecie żyję, że nie zauważyłam wcześniej 1 rozdziału?! O.O Ale ze mnie tępota( klikałam cały czas w link do prologu i ciągle myślałam, że nie ma nn :o) Błagam o jeden dzień, kiedy w końcu się ogarnę xD Ale dosyć nadawania na samą siebie, bo teraz najważniejsze jest wyrażenie opinii na temat tego wspaniałego rozdziału *.* Ja nie mogę, Damon wymiata :D Faktycznie te kwiatuszki przeszkadzają, bo przecież Damon to "bad boy", który nie będzie miał przy domu kwiatuszków xD Kocham go heh :3 Stefan się chyba bawił w ogrodnika. Kocham scenę, kiedy Elena i Stefek wchodzą do domu Salvatorów, a tan surprise! xD I ten uśmiech Eleny do Damona i na odwrót :D Od razu widać, że oboje się chętnie znowu widzą. Zwłaszcza, że Damon wcześniej tyle o niej rozmyślał ^^ Haha, ale Stefan musiał mieć minę, kiedy powiedzieli, że się już znają. Mam wrażenie, że Elcia obu im się spodobała... Ciekawe, co będzie dalej, bo jak sądzę, Stefan nie będzie chciał, aby jego brat się do niej zbliżał, ale
OdpowiedzUsuńDamon i tak zrobi po swojemu i to będzie najlepsze :) Rozdział cudowny, mam nadzieję, że to wiesz ;) A teraz.... DAWAJ NN xD Haha, dobra pisz spokojnie, ale szybko... W sensie jak szybko tylko potrafisz ;) Nie żebym poganiała xD Nie no, teraz na poważnie, niecierpliwię się i przesyłam ci siły do pisania ;)
Pozdrawiam :)
Dziękuję Ci za wszystkie te miłe słowa !!! Bardzo się cieszę, że wszystko się podobało <33 Starałam się to jakoś to wszystko ułożyć w całość, żeby miało sens :D Taak, te kwiatuszki nie pasują do Damona, ale Stefcio to Stefcio :D Nasz "bad boy" oczywiście nie da sobie niczego narzucić, ani nie pozwoli sobą rządzić i zrobi tak jak według niego będzie okej ... Elena bardzo podoba się obu braciom, ale na razie ma jednego, którego lubi bardziej ^^ I to już w następnym nn, który postaram się szybko dodać, lecz mam nawał nauki :( Także ... Chyba wiesz jak to jest ?
UsuńJa również pozdrawiam :*
Cóż za wspaniały rozdział ! Jak to możliwe,że tak szybko się czytało ? Liczyłam na takie mega wejście w stylu Damona, ale to jak Elena przywitała go szerokim uśmiechem na oczach Stefana była rekompensatą za niepoinformowanie mnie o twoim blogu <3 Chcę więcej konfrontacji Stefka i Damona przy Elenie. To będzie takie efektowne :D
OdpowiedzUsuńŻyczę dużooo weny kochana <333
Buziaki :***
PS. Przepraszam za krótki komentarz, ale robię trzy rzeczy jednocześnie i na dodatek pisze nowy rozdział :D Następny będzie dłuższy. Obiecuję <3
Dziękuję za tak miłe słowa ! Nie musisz pisać długich komentarzy, kochana ! Ważne, że coś po sobie zostawiasz i to jeszcze takie miłe rzeczy <333 Przepraszam, że wejście Damona było troszkę mało efektowne, ale cieszę się, że reakcja Eleny się spodobała i to mnie uratowało :D Oczywiście postaram się robić takie konfrontacje między nimi :) Jeszcze raz wielki dzięki i pozdrawiam :**
UsuńI jeszcze jedno.. Zapraszam na 3 rozdział http://i-miss-it-all.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńPewnie, że wpadnę <33
UsuńJejku, genialne! Żałuję, że dopiero tutaj trafiłam, bo naprawdę wspaniale piszesz, a ja przeczytałam dopiero pierwszy rozdział. Ale postaram się to nadrobić^^
OdpowiedzUsuń