piątek, 22 sierpnia 2014

19 rozdział

Elena :
Stałam jak sparaliżowana przed mężczyzną starającym się mnie pocałować. Ta myśl ciągle krążyła w mojej głowie, rozkazując mi jak najszybciej się wycofać. Mimo to nie potrafiłam tego zrobić. Mój umysł nagle się zatrzymał, a wspomnienia uderzyły we mnie jak grom z nieba. Ocknęłam się dopiero, gdy usta blondyna zetknęły się z moimi. Złapał mnie w talii, przyciągając do siebie. Na marne próbowałam go jakoś odepchnąć lub od siebie odsunąć na bezpieczną odległość. Wampir żarliwie całował moje wargi, a ja modliłam się w duchu, aby ktoś znajomy mi pomógł. Przecież ja mam Damona ! Nie mogę mu tego zrobić ! Ta myśl mnie orzeźwiła. Nie wahając się już dłużej ugryzłam wargę wampira, tak, że pociekła z niej krew.
- Auuć – zawył Nick, gwałtownie się ode mnie odsuwając. – Zrobiłaś się niegrzeczna.
- Po co wróciłeś !? – fuknęłam, przeczesując dłonią potargane włosy.
- Choćby dla tej czynności przed chwilą – zaśmiał się i ponownie do mnie podszedł na niebezpieczną odległość. Prychnęłam, kręcąc głową z niedowierzaniem.
- Jesteś bezczelny. Mało Ci jeszcze ? Kolejny raz chcesz zniszczyć mi życie i zostawić z tym samą !? – zaczęłam krzyczeć, przypominając sobie wszystkie tamte okropne chwile.
- Wróciłem, by to naprawić. Żałuję tego, Eleno. Nie miałem prawa decydować za ciebie. Wybacz mi – wydukał Nick, a jego wyraz twarzy spoważniał.
- Więc świetnie zaczynasz – syknęłam zirytowana, czując jak ręce zaczynają się powoli trząść. – Niby z jakiej racji miałabym ci wybaczyć !?
- Ponieważ nadal cię kocham Elena ! Sprawiłem ci lepsze życie. Nie udawaj, że jest ci teraz gorzej niż jak wtedy, kiedy byłaś marnym człowiekiem ! – stwierdził mężczyzna, łapiąc moją rękę.
- Nic złego nie zrobiłem – wyszeptał, zakładając kosmyk włosów za moje ucho. Szybko odtrąbiłam jego dłonie, zdając sobie sprawę, że właśnie tak jakby zdradziłam Damona. Teraz wybuchłam. Nic się nie liczyło tylko, żeby ten facet opuścił miasto.
- Nie nic nie zrobiłeś oprócz tego, że bez mojej zgody zmieniłeś mnie w wampira, a potem uciekłeś zostawiając mnie z tym samą ! – krzyknęłam na całe gardło, nie zdając sobie sprawy, że inni ludzie mogą to usłyszeć.
- Ciszej – rzekł Nick półgłosem. – Zrobiłem to z miłości do ciebie.
- Jesteś śmieszny ! – zaśmiałam się szyderczo. – Albo nie… Wiesz co !? Żałosny ! – syknęłam prosto w jego twarz. – Jeśli myślisz, że ci wybaczę to jesteś głupcem.
- Eleno, proszę ! Daj mi szansę to naprawić ! – poprosił blondyn, łapiąc się za głowę.
- Za późno. Mam chłopaka – dodałam ciszej, przełykając głośno ślinę. Wiedziałam jak to teraz mogło zabrzmieć. Przecież całowałam się z moim byłym, a teraz oświadczam, że mam chłopaka. Nick zaśmiał się, przybliżając się do mnie.
- Całujesz się ze mną i masz chłopaka. Nieładnie Eleno,ale przynajmniej możemy powtórzyć ten grzech – wyszeptał do mojego ucha, a nasze spojrzenia się spotkały. Położyłam obie dłonie na jego klatce piersiowej, próbując go jakoś odepchnąć.
- Nie … - to było jedyne słowo, które teraz zdołałam z siebie wydusić. Zapewne znowu dopiął by swego gdyby nie głos, który nagle mnie opamiętał.
- Elena !? – usłyszałam głos Alarica, który wpatrywał się w nas z szokiem wymalowanym na twarzy.
- Boże Rick ! – krzyknęłam, biegnąc w stronę nauczyciela.
- Co się tutaj dzieje !? – fuknął, patrząc w stronę mojego byłego chłopaka.
- Witaj Rick. Pamiętasz mnie jeszcze ?- spytał wesoło Nick. Rick prychnął chowając mnie za sobą. No pięknie. Nie mogłam uwierzyć, że sama się w to wpakowałam. Dziękowałam Bogu, że to był Rick, a nie na przykład Damon. Mimo wszystko i tak namieszałam.
- Jak mógłbym zapomnieć chłopaka, który wykorzystał swoją dziewczynę, ale nie jakąś dziewczynę tylko Elenę ! – wycedził przez zęby. – Nie pokazuj się nam już więcej na oczy !
- Ale przecież nic się nie stało – zaśmiał się i rozłożył ręce.
- Tylko ty tak uważasz- wyszeptałam, czując w gardle wielką gulę. – Zabierz mnie stąd Rick, proszę.
- Jasne chodź, a Ty się do niej nie zbliżaj ! – warknął Saltazm, prowadząc mnie do samochodu. Ostanie co zobaczyła to szyderczy uśmiech na twarzy Nicka. Jak on mógł być taki bezczelny po tym co mi zrobił !? Po chwili siedziałam już w aucie mojego opiekuna i partnera ciotki. Rick zawsze był dla mnie jak drugi ojciec, więc mogłam się spodziewać jakiegoś ochrzanu. Nie myliłam się.
- O co chodziło tam na ulicy !? – zapytał jak na razie spokojnie, odpalając samochód i włączając się do ruchu. Wzięłam głęboki wdech, próbując się jakoś uspokoić. Poczucie winy było nie do przezwyciężenia.
- On pojawił się tam nagle i … nie wiedziałam co miałam zrobić. Chciał, abym mu wybaczyła …  - zaczęłam chaotycznie tłumaczyć, gestykulując przy tym rękoma.
- Ale do niczego nie doszło, prawda ? Tylko mów prawdę – pogroził mi palcem, przenosząc swój wzrok na drogę.
- No okej ! Pocałował mnie, ale ja tego nie chciałam ! Był za silny i nie mogłam się bronić ! – jęknęłam, a w moich oczach zaczęły gromadzić się łzy. – Dlaczego w ogóle pytasz ?
- Ponieważ poznałem Twojego chłopaka – westchnął, klepiąc mnie po ramieniu. Kiedy to usłyszałam nie wytrzymałam, wybuchając płaczem.
- Ale jak to ? Przecież miałam wam go przedstawić dopiero jutro – szlochałam.
- Caroline się wymsknęło, kiedy się już poznaliśmy z Damonem. Pewnie myślała, że już mi powiedziałaś, kiedy zobaczyła nas razem- wyjaśnił spokojnie mój opiekun.
- No, ale co ja mam teraz zrobić !? – fuknęłam, opierając głowę o siedzenie.
- Uważaj na Nicka. Damon wydaję się równym gościem – stwierdził, skręcając  następną uliczkę.
- Wiem. Jedziemy do naszego domu ? – spytałam, natychmiastowo podnosząc głowę.
- A co? Masz zamiar się ukrywać ? – zaśmiał się. – Nie martw się. Zawiozę Cię do Caroline.
- Dziękuję Rick ! – odetchnęłam z ulgą, patrząc wdzięcznie na nauczyciela. Chociaż on potrafił mnie teraz jakoś zrozumieć.







Bonnie :
Zapukałam delikatnie do drzwi domu Caroline. Blondynka pilnie prosiła mnie o spotkanie. Zastanawiałam się o co może chodzić, więc kiedy nikt mi nie otworzył postanowiłam, że sama sprawdzę. Nacisnęłam klamkę, próbując otworzyć drzwi lecz te ani drgnęły. Zamknęła się w domu ? Teraz już nic nie rozumiałam. Nie wahając się już dłużej otworzyłam zamek zaklęciem. W jednej chwili usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi, które delikatnie się przede mną uchyliły. Wchodząc do salonu ujrzałam w nim Caroline, oglądającą jakąs komedię romantyczną.
- Caroline co się dzieje ? – zapytałam zmartwiona, widząc puste opakowania po lodach obok dziewczyny.
- Hej Bonnie. Nic się nie dzieje. Potrzebowałam po prostu przyjaciółki – wymamrotała , wsadzając do buzi kolejną łyżeczkę z lodami.
- Elena nie odbiera telefonów. Ty znowu masz załamanie nerwowe… - wyszeptałam sama do siebie.
- Nie mam załamania nerwowego ! – fuknęła oburzona Forbes. Popatrzyłam na nią z byka niedowierzającym wzrokiem.
- Po czym to poznałaś ? – poddała się.
- Zawsze jesz wtedy lody i oglądasz komedie romantyczne. Znam cię Caro – wyszeptałam, uśmiechając się do niej zachęcająco.- Co się stało ?
- Nie mam szczęścia w miłości … - syknęłam, rzucając pustym opakowaniem na środek salonu.
- Stefan ? – zachichotałam, widząc minę mojej przyjaciółki.
- Jemu podoba się Elena ! Czy ty to rozumiesz !? – krzyknęła oburzona, wstając z miejsca.
- Powiedział ci to !? – zapytałam niedowierzając.
- Tak. Był dzisiaj u mnie przeprosić – wymamrotała, dając nacisk na ostatnie słowo tym samym opadając na swoje poprzednie miejsce, na kanapie i upijając  łyk soku.
- Wszystko będzie dobrze- przytuliłam ją do siebie, głaszcząc po głowie. Nagle do pokoju wparowała zdenerwowana Elena. Wyglądało na to, że znowu coś się stało.
- Elena ? Dobrze się czujesz ? – spytałam zmartwiona.
- Tak, tak. Zaraz do was zejdę – wymamrotała roztrzęsiona. Widać było, że coś ją martwiło. Caroline podniosła się z miejsca, podnosząc brwi do góry. Pokiwałam ramionami na znak, ze nie domyślam się co może być przyczyną zachowania brunetki. Nagle do usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
- Co ? – Caroline zmarszczyła czoło. – Otwarte !
Nagle do pokoju wszedł chłopak Eleny – Damon.
- Jest Elena ? – spytał, rozglądając po  salonie.
- Na górze. Pierwszy pokój po prawej – mruknęła niepewnie Caro.
- Dzięki – fuknął, wchodząc po schodach na górne piętro. Teraz to już naprawdę nie wiedziałam o co chodzi.
- Myślisz, że nasze gołąbki się pokłóciły ? – spytała blondynka, przyciszając telewizor.
- Nie mam pojęcia… - dopowiedziałam, spoglądając w sufit.
****************************************************************************************
Oto jest i nn :) Dziękuję, za wasze piękne komentarze, które mnie niezwykle motywują ♥
Uwielbiam Was ♥♥♥ ! 
Ps. Czy widzieliście może nową sesję Niny ? :) 
Piękna jak zawsze <333 ! Jak ja jej zazdroszczę ♥



We ♥ Nina Dobrev !!! :) <333 

6 komentarzy:

  1. Cudowny, tylko za krótki :c Ale mnie ten Nick zdenerwował! Co on sobie wyobraża w ogóle? >.< Rock pojawił się w dobrym momencie :D Ciekawe, czy to Alric powiedział Damonowi... :) No nic, czekam na następny ^.^ Pozdrawiam ;*
    Ps. U mnie następny rozdział :) http://elena-and-damon-inna-historia.blog.pl/
    /Wikaa

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział ♥ Jestem ciekawa co będzie dalej ! :) Czekam na następny rozdział *.*
    Zapraszam serdecznie do mnie -- > http://kathstory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zmieniłam nick, Mary z tej strony się kłania :)
    Cudowny rozdział! I LOVE YOU! Na prawdę sprawiłaś mi wiele radości dodając ten nieziemski rozdział. Każdy kolejny jest coraz lepszy. I Ty mi mówisz, że nie masz talentu! A idź Ty bo Cię walnę xD Masz więcej talentu niż wszystkie pisarki z blogspotu razem wzięte <3 Sesja Niny boska *_*
    Postanowiłam pisać nową historię miłosną z inną autorką dopiero ma się ukazać prolog i nie będzie to historia związana z tvd bądź to.
    http://because-only-love-is-eternal.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. No to ten Nick namieszał... cudowny rozdział serio, tylko za krótki :c Chcę więcej

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale się ucieszyłam, kiedy zobaczyłam nowy rozdział :D Jak zawsze cudowny <3 Ten Nick działa mi strasznie na nerwy. Mam wielką ochotę go wypatroszyć. Niech trzyma się lepiej z dala od Eleny, bo ona mu nie wybaczy i ona kocha Damona. Szkoda, że doszło do tego pocałunku, bo mogą z tego być kłopoty. Jak dobrze, że Rick się zjawił i zabrał ją do Caroline. A jeśli chodzi o naszą Caro, to strasznie mi jej szkoda :c Mam nadzieję, że wkrótce się jej poprawi i wyjdzie z dołka. Hmm, nagła wizyta Damona mnie zaskoczyła. Czyżby już wiedział, co się wydarzyło? Może Rick mu powiedział? :o Jestem strasznie ciekawa, jak to się potoczy. Oby się nie pokłócili, bo tworzą zbyt piękną parę, aby się rozstać :) Mam nadzieję, że wszystko sobie wyjaśnią :3 Kochana, nie rób mi już takiej przerwy między dodawaniem rozdziałów, bo za każdym razem usycham z niecierpliwości ;* A sesję Ninki oczywiście widziałam. Jest piękna *_* Tylko pozazdrościć :)
    Przesyłam ci dużo weny, abyś szybciutko napisała dla nas nn! :D
    Pozdrawiam, sweetie ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepraszam, że dopiero teraz dodaję komentarz, ale nie miałam czasu.
    Rozdział naprawdę fantastyczny i zadziwiający! :D Jakoś nie lubię tego Nicka xd Głupi pajac! xd Jak mógł pocałować Elenę?! Bijacz! Na stos z nim! Ale Damon się wkurzy ;-; Dobrze, że Alaric był w pobliżu i uratował ją przed nim xd
    Szkoda mi Caroline ;-; Taką fajną parę ze Stefanem by tworzyli :3
    Czekam na kolejny rozdział :3 Modlę się, żeby Damon dopadł Nicka *.*
    Zapraszam do mnie :D http://elena-and-damon-tvd.blogspot.com/ i na nowego bloga :)
    http://odcienie-ekstazy.blogspot.com/
    Wakacje się kończą, ale mam nadzieję, że fajnie je spędziłaś ;)
    Pozdrawiam! <3

    OdpowiedzUsuń