Elena :
Niechętnie otworzyłam oczy,
czując lekkie promienie słoneczne na swojej twarzy. Leniwie przeciągnęłam się
na łóżku i spojrzałam na telefon, który znajdował się na komodzie, obok mojego
łóżka. Była 8:23. Kurczę są wakacje, a ja wstaję tak wcześnie. Postanowiłam
tłumaczyć sobie to tym, że przez 10 miesięcy musiałam wstawać bardzo wcześnie,
ponieważ chodziłam do szkoły. W głębi serca byłam jednak zadowolona, bo
wreszcie będę mogła odpocząć od tego wszystkiego, co dotąd musiałam znosić na zajęciach
w szkole.
Ogólnie miałam bardzo dobry
humor, chodź by dlatego, że na dworze była piękna pogoda i wysoka temperatura.
Uwielbiam właśnie taką pogodę. Szybkim
krokiem weszłam do łazienki i stanęłam przed lustrem, kiedy spojrzałam w swoje
odbicie przeżyłam niemały szok ! Moje włosy były w całkowitym nieładzie i
odstawały we wszystkie, możliwe strony. Musiałam koniecznie coś z tym zrobić.
Chwilę później moje włosy były już rozczesane i lekko opadały na moje ramiona.
Postanowiłam, że dzisiaj nie będę trzymała się swoich zasad i zabrałam się za
falowanie moich włosów. Muszę przyznać, że efekt był naprawdę niezły. Lubiłam
siebie w takim wydaniu, nie mogę zaprzeczyć. Makijaż zrobiłam już taki jak
robię przeważnie codziennie. Powoli podeszłam do szafy z ubraniami. Wyciągnęłam
z niej krótkie spodenki, cienką bluzeczkę na ramiączkach w kolorze czerwonym i
założyłam ulubione sandałki. Ostatnimi czasy polubiłam chodzić w kolczykach,
więc postanowiłam, że od dzisiaj prawdopodobnie jeśli nie zapomnę będę je
nosić. Otworzyłam szkatułkę, która leżała na moim stoliku i wyjęłam z niej
delikatne kolczyki, które dostałam od Jenny. Nawet nie pamiętam jaka to była
okazja. Jeszcze raz spojrzałam w lustro i doszłam do wniosku, że byłam już
całkowicie gotowa, aby pokazać się ludziom i przy okazji nie przestraszyć ich
swoim wyglądem. Musiałam przyznać, że po tej małej metamorfozie wyglądałam o
niebo lepiej. Szybko zbiegłam po schodach po czym podeszłam do lodówki i
zaczęłam szukać w niej czegoś na śniadanie. Mój wybór padł na płatki z mlekiem.
Zmieszałam ze sobą wszystkie potrzebne składniki i zaczęłam się zajadać moim
śniadankiem. Mimo, że są to zwyczajne płatki kukurydziane z mlekiem naprawdę
bardzo mi smakowały. Może dlatego, że byłam bardzo głodna ? Z zamyślenia
wyrwały mnie czyjeś kroki na schodach. To pewnie Jenna, albo Jer. Zaraz się
przekonamy …
Okazało się, że to była jednak
moja ciotka. Widać było, że dopiero wstała. Była ubrana w niestarannie
zawiązany szlafrok, a na nogach miała kapcie. Kobieta schodząc ze schodów leniwie
ziewnęła i automatycznie przyłożyła dłoń do ust. Z tego co zdążyłam zauważyć to
było jej 4 ziewnięcie odkąd pojawiła się w kuchni. Zaśmiałam się w myślach.
- Dzień dobry, Eleno –
przywitała mnie ciocia i promiennie się do mnie uśmiechnęła, kiedy dotarło do
niej, że nie jest sama w kuchni.
- Dzień dobry, ciociu. Jak się
spało ? – zapytałam i wstałam z krzesła z zamiarem umycia miseczki po zjedzonym
posiłku.
-Powiedzmy, że dobrze, ale nie
ukrywam, że spało by mi się o niebo lepiej gdybym nie musiała czekać, aż twój
brat wróci po północy z imprezy – westchnęła i nalała sobie kawy, która zdążyła
już zrobić.
- Cały Jeremy – zaśmiałam się
i podeszłam do szafki, aby wyciągnąć z niej kubek. Szybko podeszłam do kuchenki
i nalałam sobie świeżej kawy. Mimo iż byłam wampirem i tak bardzo lubiłam pić
kawę. Krew piłam tylko wtedy, kiedy byłam do tego zmuszona. Zawsze starałam się
jakoś pohamować tę żądzę lecz teraz, kiedy jestem już dłużej w ciele wampira
nawet nie jest to takie trudne. Na dodatek wampiryzm ułatwia mi wiele rzeczy.
Ciotka już miała zamiar wyjść
z pomieszczenia, kiedy nagle odwróciła się w moją stronę i posłała mi pytające
spojrzenie. O co jej mogło chodzić ? Na pewno się zaraz dowiemy … Nie myliłam
się.
- A właśnie .. – zaczęła
niepewnie ciotka – dlaczego tak wcześnie wstałaś ? Masz wakacje – stwierdziła
czekając na moją odpowiedź. Nie trudziłam się z nią i zaraz odpowiedziałam na
jej pytanie.
- Nie chciało mi się spać –
odparłam obojętnie i ruszyłam w stronę korytarza – idę się przejść Jenna ! Niedługo
wrócę – oznajmiłam i wyszłam z domy.
***
Szłam dobrze znaną mi alejką w
MF, a delikatny wiaterek muskał moje ramiona wprawiając przy tym moje włosy w
delikatny ruch. Wszystko było tak jak być powinno. Mam wakacje i nareszcie mogę
się spotykać z przyjaciółmi, kiedy chcę, oraz niczym się nie przejmować, Jenna
zna wszystkie nasze sekrety … to znaczy wie o tym, że jestem wampirem, Jer
łowcą wampirów i o reszcie naszych przyjaciół. O dziwo przyjęła to całkiem
spokojnie jak na nią. Jeśli można tak powiedzieć o dwóch dnia unikania nas …
Ale ważne, że wszystko wróciło już do normy i sobie ufamy. Tak, to jest
najważniejsze. Raczej nie planowałam nigdzie wyjeżdżać, Zdecydowałam, że te
wakacje spędzę tutaj razem z rodziną i przyjaciółmi. Dalej brakuje mi mamy i
taty, ale już trochę oswoiłam się z ich śmiercią i z tym, że już nigdy do nas
nie wrócą. Nagle poczułam, że z kimś się zderzam. Szybko podniosłam głowę do
góry lecz automatycznie opadłabym w dół gdyby ten ktoś nie zdążył i nie złapał
mnie w porę. Moim oczom ukazał się przystojny, czarnowłosy mężczyzna. Jego oczy
były koloru niebieskiego. Były tak piękne, że mogłam się w nich przejrzeć. Cały
ubrany był na czarno, w tym : czarna skurzana kurtka, jeansy, czarny T- Shift
no i buty tego samego koloru. Przez chwilę wpatrywałam się w niego jak
oczarowana. Dopiero teraz do mnie dotarło jak to mogło wyglądać. Z resztą on
robił to samo. W końcu wypuścił mnie ze swoich objęć i posłał mi ciepły
uśmiech, który bardzo mi się spodobał. Kurczę co się ze mną dzieje !?
- Nic ci się nie stało ? –
zapytał z troską nieznajomy ?
- Nie, nie – zaprzeczyłam
szybko starając się nie zarumienić, kiedy mierzył mnie wzrokiem – wszystko gra.
Dziękuję.
- W taki razie się cieszę.
Jestem Damon Salvatore.
- Elena Gilbert. Jesteś nowy w
tym mieście ?
- Niezupełnie. Długa historia
– odpowiedział beznamiętnie nieznajomy mężczyzna.
- A będziesz tutaj mieszkał ?
Czy nie jesteś tutaj na stałe. Przepraszam, ale to czysta ciekawość –
wyjaśniłam i lekko się uśmiechnęłam.
Wampir zawahał się chwilę nad
odpowiedzią, ale po chwili jej udzielił.
- Tak, zostaję tutaj. Ty
pewnie też – zapytał.
- Tak, tak. Tutaj się
urodziłam i tutaj mieszkam cały czas – szybko wyjaśniłam i czekałam na reakcję
wampira.
- To na pewno się jeszcze
spotkamy. Miło Cię było poznać Eleno. Do zobaczenia … - pożegnał się i w
mgnieniu oka zniknął z mojego pola widzenia. Czułam się bardzo dziwnie. Jakbym
go już długo znała i mogła powiedzieć wszystko. Czy ja byłam nim oczarowana
!?
Nie, nie ! Tak nie może być !!
Nie zakochuje się w nieznajomych ludziach z ulicy ! Postanowiłam wrócić do
domu.
Pobiegłam tak w wampirzym
tempie. W końcu po coś miałam tę umiejętność. Kiedy weszłam do pokoju usiadłam
na łóżku i chciałam się zdrzemnąć lecz nie mogłam. I cały czas dobrze wiedziałam
dlaczego ! To przez niego. Cały czas o nim myślałam. Ciągle w głowie miałam
nasze spotkanie, każde jego sławo. Próbowałam odgonić te myśli od siebie, ale
nie mogłam ! cholera ! Elena co się z Tobą dzieje !? Podobno mamy się jeszcze
spotkać. Tylko gdzie i kiedy ? O co tu chodzi !? No nic. Jeśli tak powiedział
to tak będzie. Chciałam, aby tak się stało …
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------